Nie potrafię wyobrazić sobie feministycznego kalendarza bez postaci Simone de Beauvoir. W tym miesiącu mam więc dla Was kartkę z francuską filozofką i pisarką.

Nie potrafię wyobrazić sobie feministycznego kalendarza bez postaci Simone de Beauvoir. W tym miesiącu mam więc dla Was kartkę z francuską filozofką i pisarką.
Znów nadszedł ten czas w roku, gdy internety bawią się w Share Week i znów mam problem. Już rok temu pisałam Wam, że czytam coraz mniej blogów i nic się niestety w tym względzie nie zmieniło. A bardzo, ale to bardzo nie chcę powtarzać tych samych poleceń, co w ubiegłych latach, bo uważam, że to …
Cześć! Mamy połowę miesiąca. Dzień liczby Pi. Najwyższy czas na nowy Dzielnik. Chodźcie i klikajcie na zdrowie.
W tym miesiącu zamiast inspirującej postaci kobiecej mam dla Was kartkę, na której świętujemy Dzień Kobiet. Po prostu. Przez cały miesiąc!
Zmarnowałam 10 godzin życia na obejrzenie nowej produkcji Netflixa. Nikt nie zwróci mi tego czasu, więc chociaż napiszę sobie ten tekst w ramach rekompensaty.
Mało brakowało, a nie zauważyłabym, że w końcu ukazał się polski Vogue. Na szczęście jest jego okładka.
Psy, łabędzie, nieoczywiste smutki i dużo innego dobra polecam Wam w lutym.
Zaczął się luty, pora więc na kolejną kartkę z naszego feministycznego kalendarza.
Dzisiaj mam dla Was coś czego dawno nie było i co bywa tu dość rzadko. Dziś mam dla Was opowiadanie! Jest trochę czytania, ale obiecuję też przy tym sporo radochy, więc rozsiądźcie się wygodnie.
Po długiej przerwie znów mam dla Was świeżą porcję ciekawych linków.